Nieco staroci:)


Mam ogromny sentyment do starych przedmiotów, a szczególnie tych z czasów moich prababć i babć; chociaż niewiele się po nich zachowało, oprócz wspomnień, kilku fotografii i przedmiotów gdzieś zagubionych w ferworze ciągłych przeprowadzek.
Czasem wyciągając w piwnicy stare kartony odnajduję takie drobiazgi, które poddane drobnym zabiegom znow trafiają na światło dzienne.

Tak było z tym słoikiem, pęknięty nie może dalej służyć do przechowywania przetworów ale jako lampion jest idealny.


Latem służył swoim światłem przy wieczornych spotkaniach na tarasie i w nieco inaczej wyglądał.


Teraz po dodaniu koronki i nutowych motyli ma bardziej vintagowy charakter.



 Stare foremki na babeczki nieco zardzewiałe też świetnie nadają się na podkładki pod teelighty.



 Nutowy motyl przysiadł na chwilę zwabiony płomykiem świeczki.


 A to już inna historia -
 narzekałam sobie , że marny urodzaj w malutkich dyniach, a o białych to mogłam tylko pomarzyć. Więc wzięłam sprawy w swoje ręce i uszyłam sobie takie maleństwa. Inspiracją były dynie z blogu Quill Cottage  http://quillcottage.blogspot.com/, na którym opublikowany jest szczegółowy tutorial.







Brakuje trzeciej z dyń ale została już przygotowana  do maleńkiej podróży.

Dziękuję za Wasze odwiedziny i wszystkie pozostawione komentarze, które niezmiennie wywołują uśmiech ma mojej twarzy.
Witam nowe osoby wśród obserwujących i mam nadzieję, że pozostaniecie w moim magicznym domku na dłużej:)))

Pozdrawiam cieplutko:)

Komentarze

  1. Piekne i klimatyczne dekoracje. Pozdrawiam serdecznie;))

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo klimatyczne, a mam te same foremki na babeczki, jeszcze mojej babci - i nadal ich używamy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No i się wydało... na skrzydłach motyla melodia się unosi :) Świetny pomysł brydziu. Wszystko takie piękne i nostalgiczne. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dynie fantastyczne :)
    Słoik rewelacyjny i świetnie się prezentuje jako lampion, bardzo dobry pomysł.
    Ja też wykorzystuję stare foremki pod tealighty.

    Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. słoik w nowej odsłonie wygląda rewelacyjnie! a dynie...no zachwycona jestem, tak mnie urzekły! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lampion wygląda rewelacyjnie z motylkami.Nie mogę napatrzeć się na zdjęcia.A dynie wyszły Ci rewelacyjnie!!!!Jak zakręciłaś ten sznurek!
    Piękne zdjęcia!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Łaaaaaaał! Wielkie ŁAŁ! Piękne zdjęcia, piękne lampiony, cuuudne dynie! I te motylki... Zacznij robić coś brzydkiego, bo mi się epitety skończą ;) Właśnie - jak zaczarowałaś ten sznureczek?

    OdpowiedzUsuń
  8. Dynie kapitalne, świecznik z resztą też :) Teraz się sobie dziwię, że tyle wydałam na swój latarenkowy a słoiki tańsze i proszę , wystarczy pokreować :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję Wam bardzo za miłe komentarze:)a sznureczek nawijam na ołówek i później spryskuję go lakierem do włosów, po wyschnięciu delikatnie zsuwam z ołówka - taki mały patent;)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne dyniaczki, szkoda, że wcześniej ich nie widziałam, bo na pewno bym sobie je uszyła:)
    Sznureczek rewelacyjnie zakręcony, dodaje dyni autentyczności
    Pozdrawiam cieplutko i dziękuję Ci bardzo za miły komentarz, miłego wieczorku:)!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja w słoikach (choć nie takich "zabytkowych") zbieram piasek z różnych wojaży :) i też dorzucam do niego muszle. Muszę kiedyś wrzucić na bloga. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty