Przedświąteczny misz-masz:)

Na pierwszy ogień niech pójdą dekoracje - tym razem te zewnętrzne.
Wianek z moich ulubionych naturalnych ozdób: szyszek,cynamonu, gałazek jodły kalifornijskiej ( uwielbiam jej igiełki).
Dodatkiem są maleńkie bombki oraz brokatowe gwiazdki.




Przed wejściem kosz, w którym pozostawiłam zasuszone wrzosy, dodałam gałązki różnego rodzaju iglaków, czerwone jagody oraz maleńkie światełka,które wieczorem pięknie rozświetlają wejście do domu.




 W te dni najwięcej przebywam w kuchni gdzie od kilku dni rozchodzi się aromat pieczonych ciasteczek.
Aby było bardziej świątecznie  na parapecie kuchennym zagościła gwiazda betlejemska.
Wracając do ciasteczek, tutaj gdzie mieszkam czyli na Śląsku Cieszyńskim panuje zwyczaj pieczenia drobnych ciasteczek i to w ilościach hurtowych:)
Co najmniej dziesięć rodzajów - uwaga: co najmniej!
Takie szaleństwo panuje już u mnie od tygodnia tak aby w przyszłym tygodniu skupić się na innych pracach.

A to kilka migawek z z tego szaleństwa:
Zdjęcia niestety robione wieczorem nie są wysokiej jakości ale co tam...

waniliowe rogaliki



                                                       

                                            orzechowe pod pierzynką z bezy
wersja light




Te w wersji bardziej kalorycznej są sklejane masą adwokatową.
Zdjęcia niestety robione wieczorem nie są wysokiej jakości ale co tam...
i jeszcze nastepne, następne i nastepne...( bez fotek)

Prawie wszystko co miało słuzyć do ozdoby domu poszło na kiermasz w przedszkolu,a na następne pewnie braknie mi czasu i tak więc
" szewc bez butów chodzi";)
W międzyczasie udało mi się przygotować kilka paczuszek, które pofrunęły w świat.
Niektóre już dotarły:)
Cieszę się z tego ogromnie!


Witam nowych obserwatorów i dziękuję za słowa uznania pozostawiane w komentarzach

Pozdrawiam was cieplutko i życzę wiele cierpliwości, wytrwałości w następnych dniach i aby nie umknęło nam to najważniejsze.

Komentarze

  1. O rany, dobrze, że ja u Was nie mieszkam, bo to próbowanie wszystkich ciasteczek po kolei skończyłoby się sporą nadwagą, a oprzeć słodkiemu się nie umię i tak na prawdę nawet nie próbuję ;)
    Twoje ozdoby jak zwykle są prześliczne!
    I jeszcze raz BARDZO DZIĘKUJĘ za ową cudowną paczuszkę :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Rany,jak smakowicie u Ciebie!!!
    I ślicznie!!
    A ja zaraz się pochwalę swoją paczuszką....
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo smakowicie wygladaja twoje ciasteczka

    serdecznie zapraszam na The Bunny Attic, znaleziska w stylu english country, vintage and shabby chic :)

    Pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  4. Brydziu do mnie paczuszka już przyszła. Kochana jesteś niezwykłą kobietką, dziękuję Ci bardzo. Wszystko takie piękne i znalazło już swoje miejsce w moim malutkim domku. Dziękuje Ci bardzo!
    Rogaliczki z chęcią bym sobie zjadła, tez muszę się zabraĆ za jakieś dodatkowe słodkości bo jak narazie to tylko pierniczki udało mi sie zrobić:)
    Pozdrawiam Cie cieplutko i jeszcze raz bardzo Ci dziękuję.
    WESOŁYCH ŚWIĄT!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. mmmm najchetnije zjadlabym wszystkie rogaliki;) wianuszek, koszyczek sliczne. nie wiedzialam ze na slasku cieszynskim jest taki zwyczaj z ciasteczkami;) Wesołych:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ale wspanialości u Ciebie... wianek cudny po prostu, te czerwone gwiazdy pasują idealnie:-) A ciacha, no cóż, pozostaje mi jedynie pogratulować chęci i samozaparcia... niesamowite:-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty