Belgijskie obrazki - Antwerpia :)

Przewrotnie rozpocznę nie od zdjęć zabytków ale od fotografii roweru w klimatach Cath Kidstone :)
 Choć w Belgii nie spotykałam  takiej ilości rowerów co w Holandii to już w tym miasteczku miałam mały przedsmak tego co zobaczyłam w Amsterdamie.
Gdyby w czasach Rubensa znano rowery to myślę, że sam mistrz na nim by jeździł;) i miałby o wiele chudszą sylwetkę - ale jak wiadomo z jego obrazów kanon mody to rozmiar XXL.
To właśnie w Antwerpii żył słynny Piotr Paweł Rubens - miałam okazję zobaczyć jego słynne tryptyki w największej gotyckiej katedrze na terenie Belgi.
Idąc dalej trafimy na Grote Markt z ratuszem "ubranym" w ogromną ilość flag, 
z kamieniczkami zwieńczonymi złoconymi figurkami 
oraz ze słynną fontanną Brabo.
Z postacią Brabo związana jest legenda wg której
 nad rzeką Skaldą miał niegdyś mieszkać olbrzym, który pobierał opłaty od każdego statku chcącego wpłynąć do tutejszego portu. Kiedy odmawiano uiszczenia opłaty, olbrzym ucinał "winowajcy" za karę prawą rękę.
Znalazł się jednak dzielny człowiek o imieniu Brabo, który położył kres tym okrutnym praktykom, karząc olbrzyma w taki sam sposób. Odciął mu bowiem prawą dłoń i wrzucił ją do rzeki. Stąd zatem, od słów "hand werpen", wywodzić ma się nazwa Antwerpii.
( żródło http://podroze.onet.pl/na-weekend/antwerpia-sni-sie-nocami/xpz4f)
Najbardziej jednak spodobały mi się liczne kafejki z ich witrynami i oknami wystawowymi.
Jedna z nich ma szczególny wystrój w środku znajduję się figury świętych, ławki, klęczniki itp. pozbierane z różnych pozamykanych kościołów.
 Daje to  nieco dziwne wrażenie.
Trochę vintage prawda ?
Zobaczcie jak zabezpieczyli te stoliki przed ewentualnymi, przypadkowymi nabywcami;) 
Spodobała mi się również ta narożna kamieniczka - malutka wersja słynnego budynku z Nowego Jorku.
Na dole urocza kawiarenka z sympatyczną obsługą.
Właściwie to od ilości wypitej kawy nieźle mi już kręciło się w głowie a może to od ilości wrażeń albo od bryzy wiejącej znad Skaldy ?
Antwerpia kojarzyła mi się przemysłową i nowoczesną architekturą jednego z największych portów Europy, bogactwem bankierów i handlem diamentami, a tymczasem oczarowała mnie swoim klimatem starego romantycznego miasteczka gdzie na każdym rogu można zobaczyć figurki Madonny - patronki tego miasta.
 Ale żeby nie było to nowoczesność konkuruje niejako z kupiecką przeszłością Antwerpii.
Pewnie zauważyłyście na zdjęciach błękit nieba - była cudowna pogoda ale tylko w tym jednym dniu.
Z Antwerpii pojechałam do Brugii i do Gandawy ale o tym w osobnych postach.
Pozdrawiam i do zobaczenia niebawem !!!



Komentarze

  1. Piękne miejsca zwiedziłaś.Zauroczyły mnie zdjęcia kafejek.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje za piękny spacerek....Fajne zdjęcia...Troszkę "zazdraszczam ".....Pozdrawiam pa....

    OdpowiedzUsuń
  3. Antwerpia jest na mojej liście marzeń... Dzięki za garść informacji i fajne zdjęcia :) Ten kolorowy rowerek mnie rozbroił...
    Pozdrawiam wakacyjnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brydziu jak ja lubię ogladać i czytać o podrózach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pieknie tam! Brydziu Ty moglabyś wydać przewodnik po krajach Europy bo tak miło sie Ciebie czyta:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Byłam i widziałam:) Czekam na maila w sprawie adresu wysyłki nagrody:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się w 100% z Shabby Shop.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Brydziu! Ogromne jestem Ci wdzięczna za tę wirtualną wycieczkę! Piękne fotografie ze wspaniałego miejsca!

    UściskI!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty