Końcówka stycznia:)
Styczeń się żegna wiosenną pogodą - temperatura w sobotę, w południe około 20 stopni. Szkoda , tylko, że to końcówka stycznia, a nie połowa marca. Byłaby nadzieja na rychłą wiosnę;)
Tymczasem
pożegnałam choinkę i wszystkie świąteczne dekoracje i wprowadziłam na salony "cebulkowe".
Chociaż ciepło w mieszkaniu sprawia, że szybko przemijają to przecież zawsze można poszaleć ze zmiennością gatunków.
Ja wybrałam na pierwszy rzut szafirki.
W różnych fazach rozwoju - żeby dłużej zdobiły
Pewnie zauważyłyście w tle album LO VINTAGE DETAIL
Moniki Kantor i Sebastiana Załęckiego.Polecam bo znajdują się w nim fantastyczne zdjęcia - vintage bliski memu sercu:)
Oprócz albumu w tle widać lniane serwetki H&M też będące moim nowym nabytkiem.
Niestety napisy na serwetkach nie są nadrukiem tylko naklejką i obawiam się, się po pierwszym praniu nie będzie po nich śladu.
Na koniec jeszcze "sprawozdanie" z postępów w dzierganiu na drutach:
mam dwa kwadraty, trzeci w trakcie;)
Wolno idzie bo wydawca wydaje gazetkę co 2 tygodnie ( od piątego numeru ma być co tydzień). Jeśli mam być szczera, to dla osób, które do tej pory nie miały styczności z dzierganiem sposób wykonania poszczególnych technik jest wg mnie niezbyt zrozumiały. Dobrze, że kiedyś sporo robiłam na drutach i wystarczy mi schemat - pewnie zrezygnowałabym na starcie.
Ale to tylko moja opinia.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za ciepłe słowa komentarzy pod ostatnim postem zachęcającym do realizacji zamierzonych planów.
To dopiero motywacja !!!
20 stopni, to nie pomyłka?! U nas śniegu nie ma, ale temperatury okołozerowe.
OdpowiedzUsuńHa, z tym dzierganiem, to chyba coś w powietrzu się rozpyliło! ;))
POzdrawiam Cię ciepło
Piękne roślinki. Zaroiło się od nich na blogach i w marketach :) Ja też swoje mam :) Co do drutów, to umiem tylko najprostszy ścig lewo-prawo i nic więcej... A co do naklejek na serwetkach, to nie powinny zejść w 30-40 stopniach, tylko musisz pamiętać, żeby ich bezpośrednio nie dotykać żelazkiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
ale ciepełko !
OdpowiedzUsuńAlbum też posiadam lubię Mimi i Zorkiego
jeżeli chodzi o druty to janoga ;) chcociaż kiedyś szalik zrobiłam ;p ,ale to raczej łatwizna :)
pozdrowionka
Po Twoim wpisie aż mnie naszła wielka ochota na szydełko ( bo na drutach nie umiem ). I u mnie był słoneczny weekend, ale czar prysł, dziś buro i szaro.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Wiosną zapachniało na całego;-)Lubię cebulowe i cieszę się, że są tak szybko, bo z nimi łatwiej znieść przedwiosenną szarość za oknami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę udanego tygodnia.
U mnie też już cebulowe różności ruszyły pełną parą. I to nie tylko w domu. :)
OdpowiedzUsuńBrydziu, śliczne te cebulkowe różności. A co do drutów to kiedyś bardzo lubiłam a teraz bardziej relaksuje mnie haft krzyżykowy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dopiero wczoraj rozebrałam choinkę ( czas a raczej jego brak nie pozwolił na wcześniej) a już u mnie pachnie hiacyntami. Prawie wiosennie :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, one również mogłyby trafić do albumu z inspiracjami.
OdpowiedzUsuńPoza, Ania
Uśmiecham się Brydziu do Ciebie i tak sobie myślę, że jednak imię jakoś wpływa na człowieka :) Też zaczęłam dziergać te kwadraty, ale szczerze mówiąc nie do końca rozumiem podawane opisy :) Mam jeszcze do Ciebie takie pytanko - zostały mi z jesieni cebulki tulipanów, krokusów i narcyzów - myślisz, że mogłabym je posadzić w doniczkach? Zakwitną?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko z bardzo wietrznego Podkarpacia :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńprzepiękne zdjęcia....bardzo podobają mi się takie stylizacje...
OdpowiedzUsuń