Na przekór pogodzie:)
Nie wiem czy ta zima w końcu odpuści i wiosnę wpuści na swoje miejsce ale mnie już nosi po kątach i spoglądam tęsknie w stronę ogródka.
Nie mogę w nim na razie działać więc przenoszę trochę ogródka do domu.
Czas najwyższy na przygotowanie rozsady niektórych warzyw i kwiatów, które mam zamiar w tym roku hodować.
Na pierwszy rzut poszły szpatułki drewniane, które będą robiły za szyldziki. Pomalowałam je pastelowymi kolorami : zielone - warzywa, bzowe - kwiaty, które mam po raz pierwszy,
ecru - cynie i lwie paszcze ( dobrze mi znane). Na koniec zabezpieczyłam je lakierem bezbarwnym żeby dłużej przetrwały i opisałam.
Oczywiście oprócz patyczków zgromadziłam całe mnóstwo ogrodniczych przydasi, które pomagają mi w akcji siewnej;)
Myślałby ktoś że to wiosna na całego ale nie dajcie się zwieść - zobaczcie co widać w tle skrzynki z nasionami:)
Niech przykładem będą te bidulki -tulipany.
Powyższe zdjęcia zrobiłam na tarasie przy świetle dziennym a resztę prac dokończyłam w domu i stąd zdjęcia nie najlepszej jakości.
Premierowo wysiałam werbenę i kleome w mini szklarence do osobnych doniczek oraz w pojemnikach po lodach sałatę rzymską - też premiera oraz seler naciowy.
Jak już jestem w temacie ogrodniczym to pochwalę się, że biorę udział w takim mini eksperymencie ogrodniczym ogłoszonym przez redakcję " Na Ogrodowej"
pod nazwą " Zielony Kącik Badawczy". Osoby biorące w nim udział wybierały w styczniu dla siebie odpowiedni zestaw nasion roślin, które rzadko bywają w naszych ogródkach. Mamy za zadanie prześledzić wzrost tych roślin od fazy nasionka do zbiorów i podzielić się swymi spostrzeżeniami na forum redakcji. Kto ciekawy zapraszam :) klik
Wybrałam zestaw 4: sałatę rzymską, patisona Pepo, miechunkę pomidorową. Sałatę właśnie wysiałam aby później przepikować siewki do osobnych doniczek.
Do dekoracji wielkanocnej pojawiły się "babeczki rzeżuchowe" - na razie dwudniowe.
A zimowym obrazkom towarzyszy zdziwiony kot, który zdaje się pytać: o co chodzi ?
Ja też ;)))
Pozdrawiam więc cieplutko i zmykam do wielkanocnych przygotowań.
Brydziu, jest nadzieja! Jest nadzieja jak patrzę, że u Ciebie już wszystko przygotowane do wiosny. Fajny pomysł z tymi patyczkami! A ja jeszcze nasion nie kupiłam... eh...! ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
dominika
Razem dużo zdziałamy choć każda na swój sposób;)większość nasionek jeszcze czeka na swoją kolej.Pozdrawiam:)
UsuńTakich przygotowan do wiosny zima musi sie przestraszyc! Ja bede tylko siac rzezuche, ale z przyjemnoscia bede dopingowac Twoje poczynania w ogrodzie. Brakuje mi ich tu, gdzie przyszlo mi mieszkac...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z rownie zasniezonego NY!
Dziękuję Olu! Twój doping będzie mi potrzebny aby w tych moich ogródkowych działaniach wytrwać do końca.Czasem jak coś mi nie wychodzi to rzucam w kąt i tyle ...
Usuńpozdrawiam:)
No widze, że zaklinanie wiosny u Ciebie jest że hoho! teraz to już musi przyjść:)
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję:)))
UsuńTylko żeby Ci miejsca w domku nie zabrakło jak się rozpędzisz z tym ogródkiem ;) Fajną masz pasję :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie z tym miejscem może być krucho bo parapety okupuje kot - a teraz go czeka małe wygnanko;)))Dziękuję !!!
Usuńdopiero dzisiaj wysiałam rzeżuchę:-)nie ma co,trzeba wziąć z Ciebie przykła,może zima da nam spokój,kiedy masowo weźmiemy się za wysiewanie?:-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
lena
Na to właśnie liczę,że wspólnymi siłami razem zimę przegonimy !!! Twoje motyle też:)
UsuńMiechunkę pomidorową próbowałam 3 razy wysiewać - radość zakończyła się na etapie 3 listeczka, wiec trzymam mocno kciuki za twoje poczynania.
OdpowiedzUsuńJa też mam wszystkie nasionka oglądnięte po 100-kroć, bo juz nie mogę sie doczekać tego szaleństwa w ogrodzie i warzywniaku !!!
Etykiety świetne !!
buziaki wiosenne mimo zimowej aury :***
Jeśli chodzi o miechunkę to też jestem pełna obaw; ale zobaczymy. Dzięki za kciuki !!! będą potrzebne :)))
UsuńUściski:)
Ja na świąteczny stół zasiałam właśnie dzisiaj owies. A na wysiew czekają lobelia i sanwitalia.Ale gdy za oknem śnieg trudno zacząć sezon ogrodowy.
OdpowiedzUsuńZnaczniki ze szpatułek świetne.
Tu u mnie od rana świeci słonko - ale do ogrodu nie da się wejść - mokro bardzo.
UsuńDlatego cała uwagę skupiam teraz na parapetach;)))
Pozdrawiam:)
Różnorodne te Twoje ogrodowe siewki ;)
OdpowiedzUsuńJa jak na razie przepikowałam pelargonie i posiałam bazylię (jeszcze nie wschodzi ,a juz dobry tydzień minął) i szpinak,który juz pieknie widać.Oj dłuży nam się to oczekiwanie na wiosnę ;(
Doczekamy się, doczekamy :))) i nasze roślinki też.
UsuńMnie też szlak trafia jak patrzę na aurę za oknem!!! Wczoraj spadło u nas 30cm śniegu!!!
OdpowiedzUsuńJa też wysiewam ale lawendę...
Całe szczęście tu gdzie mieszkam śnieg już zdążył stopnieć - tylko gdzieniegdzie zalega.A w dodatku świeci słońce !!! Hurra :) Lawendę kiedyś próbowałam hodować ale moje roślinki były zawsze marniutkie i teraz kupuję gotowe krzaczki do posadzenia.
UsuńDla mnie czarna magia, ale jeśli ma wiosnę zwiastować, to niech czar trwa! :)))))
OdpowiedzUsuńMoże potrzeba troszkę tej magii:)
UsuńPrzygotowania pełną parą!
OdpowiedzUsuńOj żebyś wiedziała !!!
UsuńTo przyłączam sie do akcji - u mnie już parapety zajęte od 2 tygodni (sałaty, seler, por, pomodory) a kolejne nasionka czekaja juz niecierpliwie na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńZa to o stanie okien przed świętami przy takiej produkcji nie wspomnę... :))))))
WOW !!! nieźle. A ja myślałam że to zbyt wcześnie a tu już masz tyle wysiane !!! Co do okien sie nie dziwię ja mam tak samo a kot jest nieszczęśliwy :)
Usuńsuper! dzieje się u Ciebie!:))))
OdpowiedzUsuńnasionka zasiane teraz tylko czekać:) moja rzeżucha już zjedzona a nasionka pietruszki i szczypiorku już kiełkują:) powodzenia z Twoimi:)
Dziękuję :) a rzeżuchę niestety traktuję tylko dekoracyjnie - nie przepadam za nią. Tobie tez życzę powodzenia w uprawach !
Usuńfajne sadzonki ;) , ja hoduje kiełki i rzeżuchę musze zasiac :)
OdpowiedzUsuńreszte muszę posiac , czyli bazylie ;) i lawende :)
Ja w tym roku postanowiłam wypróbować bazylię o czerwonych liściach - podobno ma mocniejszy aromat. Ale jeszcze jej nie zdążyłam wysiać. Pozdrawiam:)
Usuńoby Twoje czary zadziałały !!!
OdpowiedzUsuńu mnie tulipanki podobnie wyglądają
przypomniałas mi o rzeżuszce
Mam taką nadzieję:)))
Usuńa ja ci powiem brydziu,ze mi się ci=os daje ,iz kocio to raczej,co wnioskuję z miny...dosadnie mówi co sadzi o tej zimie:))
OdpowiedzUsuńA wiesz! chyba masz rację bo Busia nie znosi śniegu - bo łapki przecież mokre;)))
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nawet nie zasiałam rzeżuchy! Super pomysł z patyczkami:-) Pzdr!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci Brydziu tych prac ogrodniczych. Ja mam tylko w domu rośliny doniczkowe ale okazałe i w dużej ilości. Ale ogród to całkiem co innego.
OdpowiedzUsuńJa też muszę pomyśleć o rzeżusze :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł z patyczkami...niestety ja jestem antytalencie w dziedzinie ogrodnictwa, żeby nie powiedzieć, że leniwa :P Więc szczerze mówiąc pozostaje mi jedynie podglądać takich fachowców jak Ty :)Ale kwiaty to radość czy w ogrodzie czy w domu, więc życzę bardzo owocnych plonów!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko z zimnej Norwegii i zapraszam w odwiedzinki do siebie
Munia
Ale świetna łopatka! powodzenia w ogrodnictwie :) Pokaż lwie paszcze jak wyrosną - to teraz takie rzadko spotykane kwiaty!
OdpowiedzUsuńsuper blog super pomysly! gratuluje pozdrawiam i podziwiam:)
OdpowiedzUsuń