Nowa rola krzesła:)
Skąd taki tytuł ?
Wiecie, że lubię nadawać niektórym przedmiotom nową funkcję zupełnie inną od tej którą, pełniły w poprzednim swym wcieleniu. Tak było z puszkami, słoikami, pudełkami po butach.
A teraz " uratowałam" krzesło od zagłady;) Przeznaczone do spalenia bo nikt przy zdrowych zmysłach nie usiadł by na nim. Nogi kiwające, siedzisko dziurawe i kilka warstw łuszczącej się farby nie wróżyły niczego dobrego. Ale mnie od razu przyszła do głowy myśl, że przecież może " robić" za ... kwietnik. Wyszorowany, posklejany, odmalowany (a później znów odrapany ) stoi wśród ziół i kwiatów na tarasie. I ma się całkiem dobrze;)))
Do tego zmalowałam jeszcze skrzyneczkę - deseczki z " drewutni", farba, papier ścierny i na koniec dekoracja - pastelowy motyw z serwetki Cathy Kidston.
Dzięki temu, że kwiaty są osłonięte od deszczu i wiatru oraz dlatego,że są od zachodniej strony kwitną jak szalone. W tym roku sadząc rośliny do pojemników dosypałam do ziemi nawozu o przedłużonym działaniu i teraz nie muszę pamiętać o nawożeniu. Pozostaje mi tylko podziwianie:)))
Werbeny, pelargonie i złocienie.
A w ogrodzie niepodzielnie królują piwonie.
Pozdrawiam życząc słonecznego i spokojnego weekendu :)
Pięknie jest na Twoim tarasie. Krzesło znakomicie się komponuje i zamyka całość.Gratuluję dobrego pomysłu. Coś nowego niewielkim (stosunkowo) kosztem.
OdpowiedzUsuńKrzesło przeszło wspaniałą metamorfozę, skrzyneczka też bardzo piękna - ślicznie i zielono u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńJak cudnie...krzesełko super a skrzyneczka rewelacyjna, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniale sie prezentuje krzeslo z kwiatami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Świetny pomysł z krzesłem :)a kwiaty kwitną niesamowicie...:)
OdpowiedzUsuńKurcze, Ty wszystko umiesz ...
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z krzesłem ,a kwiaty cudne ;)
OdpowiedzUsuńPoswiecasz hodowli roslin sporo serca I pracy. Pieknie sie odwdzieczaja kwitnac dorodnie!
OdpowiedzUsuńTfu,tfu,tfu;)
Swietny pomysl na wykorzystanie starego krzesla, a fakt stworzenia skrzyneczki opisalas tak nonszalancko, ze prawie uwierzylam ze to taka prosta sprawa;) Na pewno tak nie jest!
Milego weekendu!
Odpukuję w niemalowane;) co do skrzyneczki największy problem przysparza mi cięcie deseczek ale później skręcanie nie takie straszne, a już malowanie to czysta przyjemność:)
UsuńCudownie jest u Ciebie tak kwieciście :)) My walczymy z mszycami w tym roku wyjątkowo opanowały nasz ogródek. Czereśnia jest cała zjedzona. Pozdrawiam serdecznie !!!
OdpowiedzUsuńTo prawda mszyce rozpanoszyły się strasznie - u mnie szczególnie upatrzyły sobie róże - dlatego musiałam sięgnąć po chemię:( Ale jak zaradzić na czereśni.
UsuńPozdrawiam:)
Miałaś świetny pomysł z tym krzesłem
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
łaaaa jakie kwiaty!!!! no cuda!!!
OdpowiedzUsuńAle nie zazdroszczę, żeby nie było hihi.
Cudowne krzesło, ale skrzynka taka sielska mniam!!
Pięknie wymyśliłaś z tym krzesłem! Uwielbiam takie odratowane starocie, które zyskują nowe życie. Wspaniałe!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Piwonie cudne , krzesło pierwsza klasa :) , a plakietki do ziła fajnie wyglądają , cynowa donica super!
OdpowiedzUsuńtransfer na krześle taki sam zrobiłam na swojej skrzyneczce :)
pięknie kwiecisto u Ciebie
pozdrawiam
Ag
Krzesło piękne, a taras cudnie ukwiecony :) Ja jakoś nie mam ręki do kwiatów ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
Super ta nowa rola krzesla, wsrod kwiatow pieknie sie prezentuje:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ma się całkiem dobrze i wygląda pięknie, co wśród tych kwiatów nie jest łatwe :)
OdpowiedzUsuńw sensie, że kwiaty są urocze :)
UsuńPięknie u Ciebie Brydziu, pięknie. Ja niestety mam tylko na stole bukiet peonii. Pachną cudnie i tak też wyglądają. Dobre i to.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Super wykonanie i piękna aranżacja, w takim towarzystwie to tylko leniuchować przy kawusi pa...pa...)))
OdpowiedzUsuńAleż u Ciebie kwiatowo. Ja też miałam ochotę na taki kwietnik, ale ilekroć kupiłam na starociach "klekota" z myślą o ogródku, natychmiast mój mąż (narzekający, że po co mi ten śmieć) dostawał przypływu energii do odnawiania. I po kwietniku... Nikt przy zdrowych zmysłach nie wystawiłby tego co mu powstawało na dwór - każde znalazło swoje miejsce "na salonach". Musze się chyba zasadzić do szybkiej "krzesełkowej" akcji, jak wyjedzie na jakąś delegację :)
OdpowiedzUsuńwygląda wspaniale:) pięknie masz, tyle zieleni dookoła i kwiatów:)
OdpowiedzUsuńAle się to wszystko ładnie komponuje, a kwiatków tak po cichu Ci zazdroszczę, nie wiem, co moim dolega, ale nie rosną, poza begonią i pelargoniami tak, jakbym sobie tego życzyła. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie ta cała kompozycja wygląda! Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńjeju piękny ogródek !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie na candy
http://szkatulkaami.blogspot.com
Stworzyłaś magiczny zakątek, pełen kwiatów i cudownych aranżacji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
*♥*
OdpowiedzUsuńAle u Ciebie pachnąco!
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy w 11 pytań do mnie :)
Widać harmonii i spokój. Zostaje tu;)
OdpowiedzUsuńCudownie! Kwitnąco, pachnąco i tak subtelnie.
OdpowiedzUsuńBiałe krzesełko - urocze!
Oby do słońca. Czekamy razem!
info , zmieniłam adres bloga :
OdpowiedzUsuńhttp://mondocane-j.blogspot.com
Śliczne cudeńka!
OdpowiedzUsuń